Translate

czwartek, 19 lutego 2015

Oj...

Obiecywalam poprawe? Tak.
Chcialam wprowadzic ja w zycie? A jakze!
Co z tego wyszlo? Nic.

W skrocie: miesiac temu zmienilam host rodzine i chociaz 3 jest super, internet mam bardzo ograniczony - tj. hosci nie maja go w domu, totez z funduszy zapewnionych przez Rotary w postaci kieszonkowego oplacam wlasny "modem" czy jakkolwiek sie to nazywa... Takie male kieszonkowe cos dajace wifi. Tak czy inaczej, internetu ledwie mi starczy na zycie czyt. na rozmowe z przyjaciolmi, wiec obawiam sie, ze niespecjalnie dam rade publikowac posty az do polowy kwietnia, a potem 1 maja wyjezdzam na Rock to Reef Safari i nie bedzie mnie az do 22. ale obiecuje, chocby dla wlasnego dobra tj. zachowania wspomnien, potem opublikuje wszystko, co tylko zdolam zapisac/sobie przypomniec!

Przepraszam tez za brak polskich znakow, ale australijski komputer ich nie zna.
Seanit

2 komentarze:

  1. Napiszesz coś więcej o tym jak wygląda szkoła i czym się różni od polskiej jak już będziesz miała internet?

    Ja jadę na wymianę na przyszły rok szkolny. Zapraszam na mojego bloga:
    http://witaj-ameryko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to Australijczycy mówią - no worries! właśnie piszę relację z Ride to Conference, a gdy tylko skończę, proszę bardzo, opiszę i szkołę ;D

      Usuń